Przeprowadzki - Wojciech Młynarski

Wojciech Młynarski - Przeprowadzki

Pierwsza przeprowadzka
dobytku za grosz,
cały nasz majątek
wiklinowy kosz,
w jednym się koszyku
wszystko pomieściło,
ale za to szczęścia,
szczęścia tyle było,
że na nowe miejsce
za nami je wiózł
po gwiaździstym niebie
wielki, srebrny wóz...

Druga przeprowadzka
dobytku, że hej
koszów trochę więcej
szczęścia trochę mniej,
wlazło pod tapetę
z której obraz zdjęto,
skryło się w zielniku,
który pachnie miętą,
tyś na nowe miejsce
w dwóch garściach je niósł,
nie musiał się trudzić
wielki, srebrny wóz...

I tak nie raz myślę
co byłby za kram,
gdyby dziś się przyszło
przeprowadzać nam:
pralka i lodówka,
szafa i kanapa,
ze stołem uważnie,
by się nie podrapał,
fotele w pokrowcach,
a krzesełka bez…
tylko… gdzie to szczęście,
gdzie to szczęście jest?

1985

2 komentarze:

  1. Wymarzone mieszkanie to jedno, ale czy jesteśmy gotowi na zmiany w naszym życiu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam szczerze, że przypomniało mi to o mojej ostatniej przeprowadzce. Niestety nie wspominam jej dobrze i wydaje mi się, że samodzielna przeprowadzka nie jest niczym dobrym. Następnym razem na pewno skorzystam z profesjonalnych usług. Myślę, że jeśli chodzi o takie usługi, jak bagażówka gdańsk , to jest wiele firm, które chętnie pomogą, a dodatkowo będę miały one ubezpieczenie, które będzie zabezpieczeniem Waszych rzeczy, gdyby zdarzyła się po drodze jakaś mała awaria.

    OdpowiedzUsuń