Żanna Biczewska
По диким степям Забайкалья
Bernard Ładysz - Bajkał
Jonasz Kofta
Przez pustkę za groźnym Bajkałem
Szedł człowiek ostatkiem swych sił
W katordze rozkruszał on skałę
Zapomniał kim jest i kim był
Ucieka a za nim gna pościg
Z dniem każdym przybliża się doń
Na drodze ku światłom wolności
Bajkału roztacza się toń
Przeklęte okrutne jezioro
Przeklinam głębiny twych wód
W kajdany zakują, zabiorą
Bym cierpiał niedolę i głód
Czółenko zobaczył na brzegu
Przed laty porzucił je ktoś
Nadzieja powraca do zbiega
Bajkale zwyciężę twe zło
Miej losie choć trochę litości
Do kruchej łódeczki już wsiadł
I płynie ku swojej wolności
Szczęść Boże niech sprzyja mu wiatr
По диким степям Забайкалья
Bernard Ładysz - Bajkał
Jonasz Kofta
Przez pustkę za groźnym Bajkałem
Szedł człowiek ostatkiem swych sił
W katordze rozkruszał on skałę
Zapomniał kim jest i kim był
Ucieka a za nim gna pościg
Z dniem każdym przybliża się doń
Na drodze ku światłom wolności
Bajkału roztacza się toń
Przeklęte okrutne jezioro
Przeklinam głębiny twych wód
W kajdany zakują, zabiorą
Bym cierpiał niedolę i głód
Czółenko zobaczył na brzegu
Przed laty porzucił je ktoś
Nadzieja powraca do zbiega
Bajkale zwyciężę twe zło
Miej losie choć trochę litości
Do kruchej łódeczki już wsiadł
I płynie ku swojej wolności
Szczęść Boże niech sprzyja mu wiatr
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz