Michał Bałucki
Za chlebem
Góralu, czy ci nie żal
Odchodzić od stron ojczystych,
Świerkowych lasów i hal –
I tych potoków przejrzystych.
Góralu, czy ci nie żal?
Góralu, wróć się do hal!
Góralu, czy ci nie żal?
Góralu wróć się do hal!
A góral w góry spoziera
I łzy rękawem ociera –
I góry porzucić trzeba...
Dla chleba, panie, dla chleba!
Góralu, czy ci nie żal?...
On zwiesił głowę i wzdycha:
Oj, dolaż moja! – Rzekł z cicha;
I matkę porzucić trzeba...
Dla chleba, panie, dla chleba!
Góralu, czy ci nie żal?...
Za chlebem
Góralu, czy ci nie żal
Odchodzić od stron ojczystych,
Świerkowych lasów i hal –
I tych potoków przejrzystych.
Góralu, czy ci nie żal?
Góralu, wróć się do hal!
Góralu, czy ci nie żal?
Góralu wróć się do hal!
A góral w góry spoziera
I łzy rękawem ociera –
I góry porzucić trzeba...
Dla chleba, panie, dla chleba!
Góralu, czy ci nie żal?...
On zwiesił głowę i wzdycha:
Oj, dolaż moja! – Rzekł z cicha;
I matkę porzucić trzeba...
Dla chleba, panie, dla chleba!
Góralu, czy ci nie żal?...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz