Chodzony - Agnieszka Osiecka


Agnieszka Osiecka
Chodzony


Tak się dziś czuję jak po Wajdzie...
Tak mi siermiężnie i szlachecko,
jakbym ja Kossak-Szczucką była,
nie - Osiecką.
Ku Wiśle biegnę szarolicej...
Ach, jak piastowsko mi! Jak boso.
Rumianki sypię na ulice,
płonące czoło skrapiam rosą.
W przecudne strojna Tetmajery,
umyta aż po samą szyję,
czekając na czterdzieści cztery,
słucham, jak serce raźno bije.
Oto mój tramwaj — czwórki dwie,
gdzieżby tam w inny Polak wsiadł.
Chodźmy do środka i — adieu —
hajda przed siebie — w Nowy Świat.
Jakże to miasto się odchamia...
Ileż tu złota, pereł, bzu...
Jakże ta ziemia wojny wchłania,
jakby nie było wojen tu...
Tłuścieją zady naszych aut,
maleją stópki naszych dam,
i nawet gdyby Wojski grał,
nie grałby piękniej, niż ja gram.
Pachną perfumy znanych firm,
jest Nina Ricci, Antilope...
I najmodniejszy grają film,
i pod krawatem chodzi chłop...
Jest więcej szczęścia i bontonu:
Melancholicy — do analiz!
Jeśli pan doktor będzie w domu,
to powie, że za dużo palisz.
— Zaraz po wojnie, pan pamięta,
telefoniczna książka,
to taka była w pasie cienka,
jak ważka albo wstążka...
Teraz to gruba jest biblija...
encyklopedia pana Trzaski.
Tylko że z dala ją omijam,
bo bardzo brak mi — paru nazwisk.

Ze zbioru "Żywa reklama" - 1985
Towary dynamiczne, czyli "Tańce polskie"
Il. Julian Bohdanowicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz