Anna Achmatowa
Я пришла сюда, бездельница...
Leonard Podhorski-Okołów
***
Przyszłam tutaj próżnująca:
Jedno licho, gdzie się nudzić!
Młyn na wzgórku drzemie w słońcu.
Wiek tu można ust nie trudzić.
Nad powoju kwieciem mdławem
Leciuteńko pszczoła pływa
Wołam nimfę tu, nad stawem,
Ale nimfa - już nieżywa.
Zaciągnęło drobną rzęsą
Staw bagnisty, coraz płytszy.
Gdzie osiny liściem trzęsą,
Młody księżyc ostro błyszczy.
Każda rzecz dziś zda się nowa.
W lekkiej mgle topole drzemią.
Milczę. Milczę wciąż,
Gotowa stać się znowu tobą - ziemio
Czyta: Zofia Kucówna
Я пришла сюда, бездельница...
Leonard Podhorski-Okołów
***
Przyszłam tutaj próżnująca:
Jedno licho, gdzie się nudzić!
Młyn na wzgórku drzemie w słońcu.
Wiek tu można ust nie trudzić.
Nad powoju kwieciem mdławem
Leciuteńko pszczoła pływa
Wołam nimfę tu, nad stawem,
Ale nimfa - już nieżywa.
Zaciągnęło drobną rzęsą
Staw bagnisty, coraz płytszy.
Gdzie osiny liściem trzęsą,
Młody księżyc ostro błyszczy.
Każda rzecz dziś zda się nowa.
W lekkiej mgle topole drzemią.
Milczę. Milczę wciąż,
Gotowa stać się znowu tobą - ziemio
Czyta: Zofia Kucówna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz