W mieszkaniu pod dziewanną - Agnieszka Osiecka

Agnieszka Osiecka
W mieszkaniu pod dziewanną

1 kwietnia (prima aprilis) – Ksenona

Żyła, była dżdżownica
nazywała się Ksenon.
Zdrowa była pannica,
niejeden zjadła melon.

Jej matka, jej tatko cały,
sterani weterani,
polegli na polu chwały
na wojnie z okoniami.

A Ksenon się starzeje...
Jest, znaczy, starą panną,
Nie śpi, nie pije, nie je
w mieszkaniu pod dziewanną.

Aż wreszcie -jest! Znaleźli!
Prowadzą kandydata.
Niestety... w środku pieśni
przecięła go łopata.*

Martwi się biedna Ksenon
i moczy modre oczy.
Ach na cóż zda się welon
i wianek wśród warkoczy???
Lecz cóż to:
Narzeczony,
Choć w pasie wspak przecięty
wciąż ślubu jest spragniony,
wciąż piękny i namiętny.

Więc wiwat! Nóżki na stół.
Ech, życie, życie, życie...
Lepiej mieć męża pół,
niż zmarnieć w rozkwicie.

* To dziadzio poszedł na
robaki, niedaleko domu
pod dziewanną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz