1 kwietnia (prima aprilis) – Ksenona
Żyła, była dżdżownica
nazywała się Ksenon.
Zdrowa była pannica,
niejeden zjadła melon.
Jej matka, jej tatko cały,
sterani weterani,
polegli na polu chwały
na wojnie z okoniami.
A Ksenon się starzeje...
Jest, znaczy, starą panną,
Nie śpi, nie pije, nie je
w mieszkaniu pod dziewanną.
Aż wreszcie -jest! Znaleźli!
Prowadzą kandydata.
Niestety... w środku pieśni
przecięła go łopata.*
Martwi się biedna Ksenon
i moczy modre oczy.
Ach na cóż zda się welon
i wianek wśród warkoczy???
Lecz cóż to:
Narzeczony,
Choć w pasie wspak przecięty
wciąż ślubu jest spragniony,
wciąż piękny i namiętny.
Więc wiwat! Nóżki na stół.
Ech, życie, życie, życie...
Lepiej mieć męża pół,
niż zmarnieć w rozkwicie.
* To dziadzio poszedł na
robaki, niedaleko domu
pod dziewanną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz