Śni się sen. Droga bita.
Biały koń. Rwą kopyta.
I przez noc na tym koniu
Jedzie miła po błoniu.
Jedzie, jedzie do rana,
Miła, a niekochana.
Ech, ty, brzozo ruska!
Wąska droga-dróżka.
Przed miłą, przed snem płochym,
Dla tej jednej, którą kocham,
Rozkrzyżuj się konarami
Jak zwinnymi ramionami.
Świeci miesiąc. Sen po lesie.
Dobry koń drogą niesie.
Blask tajemnej godziny
Jak dla jednej jedynej,
W której taż światłość świeci,
Której nie ma na świecie.
Chuligan ja, chuligan,
Z tego się nie wymigam.
Choć wierszem się upiję,
Lecz serca nie zabiję,
Za te ruskie brzozy w drodze
Z niekochaną się pogodzę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz