Wieczory niekochanych - Ireneusz Iredyński


Czesław Niemen
Wieczory niekochanych

Ireneusz Iredyński


Te wieczory fosforyczne
i w powietrzu zapach siarki
pachnie piekłem, spalinami
i dziewczęce z puszkiem karki
koło kiosku mężczyzn wianek
to wieczory niekochanych

Strzelasz piwko raz i drugi
i już bracie masz kopytka
jeden, który piwko sączy
mówi: tak, ta jest niebrzydka
więc podchodzisz roześmiany
to jest salon niekochanych

I pomimo żeś jest diabeł
i że diable sączysz słówka
to już na nią ktoś tam czeka
mowa twoja bardzo krótka
facet pięknie jest ubrany
to wieczory niekochanych

Znikły szybko twe kopytka
znowu człapiesz buciorami
w ustach cierpko, cierpko w ustach
pachnie kurzem, spalinami
i neony są jak rany
to wędrówki niekochanych

Gasisz światło i zasypiasz
sen twój muszlą z szumem głosów
z kobietami różowymi
idziesz z jakąś w dal gdzieś szosą
i jest dobrze jak u mamy
to są noce niekochanych

Fot. I. Iredyński

1 komentarz:

  1. Wspaniały tekst i Niemena interpretacja. Zastanawiam się nad jak osoba pani Staniszkis ( moje guru myślenia) radziła sobie z tą osoba. A może urok przymrużonych oczu i nie banalny sposób bycia poety dramaturga , osoby dość kontrowersyjnej zadecydował o tym.

    OdpowiedzUsuń