Ktoś gra walczyka - Bronisław Brok


Jan Danek, Hanna Skarżanka
Ktoś gra walczyka

Bronisław Brok

Harmonią z poddasza
ktoś prosi, zaprasza,
ktoś gra walczyka.
Uparcie - raz, dwa, trzy,
a gra jak się patrzy,
a gra walczyka.

Dziewczętom z oficyn,
przechodniom z ulicy
ktoś gra walczyka.
I ptakom u okien
pod samym obłokiem
ktoś gra walczyka.

Harmonią z poddasza
ktoś prosi, zaprasza,
ktoś gra walczyka.
A w dole dziewczyna
wzruszona wspomina,
jak jej grał walczyka.

Wybrała innego,
wybrała nie tego,
co gra walczyka.
Więc on tam wysoko
niech tylko obłokom
już gra walczyka.

Ja, walczyku, cię znam,
ja, walczyku, cię znam,
ty, co było, co przeszło, rozpalasz.
I uparcie ten sam,
i uparcie ten sam
na tę krzywdę się swoją użalasz.


Aaa... aaa...
Byłem z nią, jestem sam.
Aaa... aaa...
A tak dobrze było nam.

Harmonią z poddasza...

Dziewczętom z oficyn,
przechodniom z ulicy
ktoś gra walczyka.
I ptakom u okien
pod samym obłokiem
ktoś gra walczyka.

Dziewczyna, mój Boże,
już słuchać nie może
tych próśb walczyka.
Bo serce jej pęknie,
że on aż tak pięknie
tam gra walczyka.

Więc pędzi schodkami,
już staje przed drzwiami,
gdzie on gra walczyka.
Gdzie dzień będzie chwilką,
gdzie on dla niej tylko
zagra walczyka...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz