Edyta Geppert - Sopockie bolero
Agnieszka Osiecka
Adieu, zatoko snów,
goodbye, riwiero marzeń...
Za rok zobaczę znów
mój stolik w cocktail barze...
Na szklanki pustym dnie,
obejrzę stary film -
O ludziach, co we mgle,
o czasie, który był...
A tulił nas jak port,
jak fort lirycznych band
Elegant, birbant, lord -
sopocki Hotel Grand,
Hotel Grand,
Hotel Grand...
Adieu, zatoko snów...
Tu piękniał każdy gość
i lasem pachniał gin,
i fajkę palił ktoś -
Japończyk albo Fin.
Złocistych okien sto
patrzyło z brzegu, gdy
Na plażę wybiegł ktoś
po zeszłoroczne łzy...
Najbielsze z białych mew
spadały do stóp mi,
Anioły prosto z chmur -
do balkonowych drzwi.
Kochanki były tam
z żurnalu "Erotique" -
do dziś niektóre znam,
po innych został krzyk...
Adieu, zatoko snów...
Słonecznej piłki lot
nad ranem cieszył nas,
jak zabłąkany kot
odchodził nocny czas...
O, nie daj trafić tu
z mężczyzną marnym, złym,
co już nie bawi nas,
nie rani byle czym...
Bolera gęsty miód
i fiolet nocnych par
niech starczy nam za cud,
gdy się dopali żar...
Nie dajmy nabrać się
na życia podły kant,
że można więcej mieć,
mieć więcej niż ten Grand...
Ze sztuki "Znajomi znajomych"
Adieu, zatoko snów,
goodbye, riwiero marzeń,
już pusty stolik nasz
w zielonym koktajlbarze.
W zieleniach tonie noc,
zielenią pachnie gin,
gdzieś w kącie sobie siadł
Holender albo Fin...
Adieu, zatoko snów,
goodbye, riwiero marzeń,
zatrze się moja twarz
w potoku świetnych zdarzeń.
W szarościach błądzi świt,
po cichu stąpa czas,
być może długi list
napisze któreś z nas...
Plakaty: Barbara Dziadosz, Ryszard Kaja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz