Last Year's Man - Leonard Cohen


Leonard Cohen
Last Year's Man

Zeszłoroczny człowiek

Sebastian Korta


Na zeszłorocznego człowieka pada deszcz
Drumla leży wciąż na stole
W jego dłoni czeka kredka
Kartki planów jego działań
Powyginał dawno czas
A pinezki wciąż rzucają
Swoich łodyg cień na drewno.
Okno w dachu jest jak bęben
Co go nie załatał nikt
A cały deszcz pada, amen
Na prace zeszłorocznego człowieka

Spotkałem damę co bawiła
Z żołnierzami się w ciemnościach
I każdemu powiedziała
Że Joanną Dark ją zwą
I ja byłem w tamtej armii
Pozostałem w niej przez chwilę
Więc dziękuję ci, Joanno
Za tak dobre traktowanie
Chociaż w mundur mnie odziałaś
Żołnierz żaden ze mnie był
Chłopcy ranni, między nimi leżysz ty
Dobranoc przyjaciele, dobranoc

Pomyślałem o weselu
Jakie wyprawiać potrafią stare rody
Betlejem panem młodym, panną Babilon
Wspaniała Babilon była naga
Stojąc i dygocąc dla mnie
A Betlejem rozpalał nas dwoje
Jak nieśmiały na jakiejś orgii
Gdy padaliśmy oboje
Całe nasze ciała były jak welon
Który musiałem odchylić by zobaczyć
Że wąż zjada swój ogon

Są kobiety czekające na Jezusa
I kobiety co czekają na Kaina
Zatem klękam przed ołtarzem,
Lecz też topór dźwigam znów
I wybieram jedynego, który odprowadza mnie
Tam gdzie to wszystko się zaczęło
Gdy Jezus był jak miesiąc miodowy
A Kain po prostu człowiekiem
I czytamy z miłych Biblii
Oprawionych w krew i skórę
Że pustkowia znów gromadzą
Razem wszystkie dzieci swe

Na zeszłorocznego człowieka pada deszcz
Minęła już godzina
A jemu nawet nie drgnęła ręka
Lecz wszystko zdarzyć się może
Jeśli tylko się odezwie
Kochankowie powstaną
A góry zrównają się z ziemią
Lecz okno w dachu jest jak bęben
Co go nie załatał nikt
A cały deszcz pada, amen
Na prace zeszłorocznego człowieka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz