Stawam na placu z boga ordynansu,
rangę porzucam dla nieba wakansu,
dla wolności ginę,
wiary swej nie minę,
ten jest mój azard.
Krzyż mi jest tarczą, a zbawienie łupem,
w marszu zostaję, choć i padnę trupem
nie zważam, bo w boju —
dla duszy pokoju
szukam w Ojczyźnie.
Krew z ran wylana dla mego zbawienia
utwierdza żądzę, ukaja pragnienia
jako katolika —
wskroś serce przenika
prawego w wierze.
Matka łaskawa, tuszę, że się stawi,
dzielnością swoich rąk pobłogosławi,
a że gdy przybraną —
będę miał wygraną
wiary obrońca.
Boć nie nowina, Maryi puklerzem
zastawiać Polskę, wojować z rycerzem,
przybywać w osobie —
sukurs dawać tobie,
miła Ojczyzno!
Konfederaci barscy |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz