
Szubienica Zawiszy
Młodzieniec przed zagonem powiedział z uśmiechem:
"Konopie na polu bujają szeroko".
Głos jakiś nieznany wnet odrzekł z pośpiechem:
"W lesie rosną jodły wysoko, wysoko!"
Tu przyszli Moskale, młodzieńca wieszali.
"Konopie na polu bujają szeroko".
Wieszali i z niego szyderczo się śmiali:
"W lesie rosną jodły wysoko, wysoko!"
Ksiądz żaden nie śpiewał, nie dzwonił nikt w dzwony.
"Konopie na polu bujają szeroko".
I wiatr tylko głuchy zagwizdał w te strony:
"W lesie rosną jodły wysoko, wysoko!"
Młodzieniec nie błagał pokornie, nie klęczał.
"Konopie na polu bujają szeroko".
Pogodne miał czoło, nie płakał, nie jęczał;
"W lesie rosną jodły wysoko, wysoko!"
Gustaw Ehrenberg |
"Konopie na polu bujają szeroko".
Uśmiech jego usta krasił do ostatka.
"W lesie rosną jodły wysoko, wysoko!"
Tu przyszli Moskale, a z nimi pułkownik.
"Konopie na polu bujają szeroko".
I wszyscy krzyczeli: Niech ginie buntownik!
"W lesie rosną jodły wysoko, wysoko!"
I kat mu wnet stryczek zarzucił na szyję:
"Konopie na polu bujają szeroko".
Moskale wrzeszczeli: Buntownik nie żyje!
"W lesie rosną jodły wysoko, wysoko!"
Młodzieniec przed zgonem powiedział z uśmiechem:
"Konopie na polu bujają szeroko".
Głos jakiś nieznany wnet odrzekł z pośpiechem:
"W lesie rosną jodły wysoko, wysoko!"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz