Wąwóz Samosierry

Jan Kozietulski

Maria Konopnicka
Wąwóz Samosierry
A czyjeż to imię rozlega się sławą - 1808

A czyjeż to imię rozlega się sławą.
Kto walczy za Francję z Hiszpanami krwawo?

To konnica polska, sławne szwoleżery.
Zdobywają cudem wąwóz Samosierry.

Już francuska jazda cofa się w nieładzie,
Pod śmiertelnym ogniem wał trupów się kładzie.

A wtem Napoleon na Polaków skinął,
Skoczył Kozietulski w czwórki Jazdę zwinął.

Na wiarusów czele, jak piorun się rzucił.
Wziął pierwszą baterię, ale już nie wrócił.

Skoczył Dziewanowski, jak piorun się rzucił.
Wziął drugą baterię, ale już nie wrócił.

Skoczył Krzyżanowski, jak piorun się rzucił,
Wziął trzeci baterię – ale już nie wrócił.

Jeszcze się została ta bateria czwarta…
Bronią jej Hiszpanie, walka wre zażarta.

Niegolewski młody spiął konia ostroga,
Może stracę życie, lecz sprzedam je drogo!

Jak wicher się rzucił i jak błyskawica,
A za nim, jak burza, ta polska konnica.

Już biorą armaty, już tną kanoniery.
Już wzięli Polacy wąwóz Samosierry.

Niegolewski ranny, z konika się chyli,
Napoleon z piersi orła mu przyszpili!

I rzecze ściskając rannego junaka:
Nie ma niepodobnej rzeczy dla Polaka!

Wojciech Kossak






Jerzy Kossak




Juliusz Kossak



Henryk Pillati

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz