W domu na dywanie;
Tak jak neon prosto w twarz
Dręczy mnie pytanie
Czym by tu zabić czas
Choć się staram widzę, że
Głowy nie ostudzę
Różne rzeczy kręcą mnie
Oka dziś nie zmrużę.
Jak w paszczę smoka wejść
Czuję jak pogania mnie puls
Lecę to do góry, to w dół
Muza wzięła krople na sen
Kto dziś przygarnie mnie
Choć pod stołem kopie los
Łatwo się nie poddam
Ciało, które nie ma dość
W dobre ręce oddam
Nie chcę być dzisiaj sam
Miasto niespokojne tak jest
Nie śpi, jakby cyklon miał przejść
Wszędzie przepraszają, brak miejsc
Kto dziś przytuli mnie...
Tak jak neon prosto w twarz
Dręczy mnie pytanie
Czym by tu zabić czas
Choć się staram widzę, że
Głowy nie ostudzę
Różne rzeczy kręcą mnie
Oka dziś nie zmrużę.
Jak w paszczę smoka wejść
Czuję jak pogania mnie puls
Lecę to do góry, to w dół
Muza wzięła krople na sen
Kto dziś przygarnie mnie
Choć pod stołem kopie los
Łatwo się nie poddam
Ciało, które nie ma dość
W dobre ręce oddam
Nie chcę być dzisiaj sam
Miasto niespokojne tak jest
Nie śpi, jakby cyklon miał przejść
Wszędzie przepraszają, brak miejsc
Kto dziś przytuli mnie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz