Jonasz Kofta - Jakoś leci
Jacek Janczarski
Gdy się człowiek z sobą pnie sam
Rzeczywistość woła: wróć
Znowu rzucasz "Ulissesa"
Przeczytawszy strony pół
Przypominasz sobie cele
Sprzed zaledwie paru lat
Ty od siebie chcesz niewiele
Dużo chce od ciebie świat
Gdy spytają cię o zdrowie, żonę, dzieci
Odpowiadasz: jakoś leci, jakoś leci
Jakoś leci, nie wiadomo wprawdzie jak
Ale leci, tak jak latać umie ptak
Jak szybuje latem sójka,
Bezszelestnie sowa mknie
Tak jak kiedyś szła dwukółka
Zaprzężona w szkapy dwie
Jakoś leci na tasiemkę i na gwóźdź
Ale leci i znajduje szereg ujść
I szybuje całkiem nisko
Po bezdrożach, bagnach i
Po nieznanych uroczyskach
Naszych nowych, pięknych dni
Czemu znowu cię rozzłościł
Z polskim filmem wielki kram
Skończyć szkołę jest najprościej
Potem film nakręcisz sam
Spraw by kategoria trzecia
Knajpy nie straszyła nas
Posadź drzewko tysiąclecia
Będzie z niego wielki las
Nowa wizja się w umyśle w końcu nieci
Bo na razie jakoś leci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz