Mechaniczna lalka - Agnieszka Osiecka


Violetta Villas
Mechaniczna lalka

Agnieszka Osiecka


Znów chcecie bawić się mną,
znów chcecie słyszeć mój głos.
Wiem, że laleczką mnie zwą,
cóż taki widać mój los.
I znów pięknie ubrał mnie ktoś.
Ktoś mnie nauczył dwóch zdań.
Cóż, być maskotką to dość,
dość dla mych panów i pań.

A ja, ja mam dwie czułe ręce,
a ja, ja mam prawdziwe serce.
Mam sny, we snach ogrody widzę,
mych łez, mych łez ja się nie wstydzę.

Wy, co kłamiecie bez słów,
wy macie oczy bez łez.
Wy, choć żyjecie wśród psów
to pusto w domach wam jest.
I ja, co pocieszać was mam,
ja co mam służyć u stóp
Wiem, że nie wiedzie się wam,
wiem, że coś gracie bez słów.

Ach, gdyby tyś dziewczyno.
Żyć jak żyją żywi ludzie
I pić pachnące, wrzące wino,
mieć tysiące młodych złudzeń.

Znam zielonej łąki śpiew,
znam szlaki białych mew,
księżyców sto na wielkim niebie.
Ja znam upalny, jasny gwar,
sekrety młodych par
i tylko wciąż ja nie mam ciebie.

Ja znam uliczny ranny chłód,
znam siwe drogi chmur,
zapachów sto w gorącym chlebie.
Ja mam niejeden złoty szal,
niejeden miałam bal
i tylko wciąż ja nie mam ciebie.

Wy co kłamiecie…

Znów chcecie...
I wiem, że wybije mój czas,
wiem, nie wierzycie w me łzy.
Wiem nie przekonam dziś was,
że te maskotki to wy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz