Ułańska fantazja - Wojciech Młynarski

Wojciech Młynarski
Ułańska fantazja


A że nie lubię gdy z  piosenki
Gorycz wyziera ze zgryzotą,
Więc do Nastazji, mej panienki,
Myśl zwracam, bo mnie wzięła oto:

Ułańska fantazja,
Co rusza z kopyta i na oślep rwie.
Ułańska fantazja,
Która przeszkód nie zna, nie!
Ułańska ochota,
Gdy serce jak trąbka gra, taba taba ta.
Ułańska tęsknota,
By miłować aż do dnia.

"A kto tam, Nastazja?"
"Ach, kot to, pani matko, kot!"
Ułańska okazja,
Umiem ją pochwycić  w lot

Nastazja, małmazja,
Altana i na niebie nów.
Ułańska fantazja,
Jak mnie chwyci, szkoda słów.

Niech tedy morał z tej piosenki
Przez myśli prześwituje płoche,
Że nic nie zdziałasz u panienki,
Gdy nie wykrzeszesz chociaż trochę:

Ułańskiej fantazji,
Co rusza z kopyta...

Niech płynie małmazja,
Niech Amor swój sposobi grot.
Ułańska okazja,
Więc ją chwytaj, chwytaj w lot.

Aż dziewka kochana,
W ramiona rzuci się raz dwa.
Innego ułana,
Co fantazję większą ma...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz