Węgierska kapela - Jerzy Ryba

Albert Harris, Zbigniew Kurtycz - Węgierska kapela

Jerzy Ryba

U Sandora, u Cygana
Wre zabawa aż do rana
Wziął dziś ślub
Świat cały ma u stóp

Grał na cudzych weseliskach
Dziś ma własną żonę blisko
Razem z nią
Prowadzi bandę swą

Rozwalili chatę całą
Więc na dworze robią bal
Choćby miasto całe spało
Pieśń ich idzie w dal

Idzie muzyka
To Sandor z swą kapelą
I wszyscy się weselą
Ach, bo Sandor, to nasz zuch

Smutek wnet znika
Gdy skrzypce ma pod pachą
Z tokaju pełną flachą
Wokół siebie robi ruch

Serce omal nie wyskoczy
Każdej z pięknych dam
Kiedy spojrzy w jego oczy
Czarne, jak on sam

Idzie muzyka
To Sandor z swą kapelą
I wszyscy się weselą
Gdy czardasza gra nasz zuch

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz