Irena Santor - Maleńki znak
Krystyna Wolińska
Kto dzieckiem miał nad Wisłą skwer
Królestwo powiślańskich sfer
Saneczki na Dynasach
Swój dąb w bielańskich lasach
Z ślimaka patrzał w okien blask
Z Kierbedzia skręcał w Nowy Zajazd
Choćby był potem królem
Powróci poprzez świat
Gdzie na mapie świata
Maleńki znak
Gdzie się Wisła wplata
W Wu-Zetki trakt
Tam Stare Miasto co tkwi
Nad rzeki brzegiem
Gdzie domki vis ’a vis
O krok od siebie
Błądzi Nowym Światem
Stęskniona myśl
Chciałaby w znajome
Zakątki iść
Znaleźć mały sklepik
Okienko jakieś, zaułek, sień
I odnaleźć czas
Przeszłości swej cień
Zaciera pamięć zdarzeń moc
Zostawi jakiś świt dzień, noc
Podróże zblakną w myśli
Niepamięć wiele zniszczy
Lecz Ogród Saski, Jasny Plac
I kasztan gdzie wykryłeś raz
Splecione dwie litery
On jest, jest w jednym z miast
Gdzie na mapie świata
Maleńki znak
Tam marzenie wraca
W ojczysty szlak
Warszawskie słońce tam lśni
Księżyc warszawski
Warszawskie snują się mgły
Nad brzegiem praskim
Na Kamiennych Schodkach
Swój znajdziesz ślad
I on cię zawiedzie
Wśród zgiełku aut
Przez wesoły Nowik
Przez Marszałkowską
I jeszcze dalej
Do Alej gdzie zielony kwitł bez
Krystyna Wolińska
Kto dzieckiem miał nad Wisłą skwer
Królestwo powiślańskich sfer
Saneczki na Dynasach
Swój dąb w bielańskich lasach
Z ślimaka patrzał w okien blask
Z Kierbedzia skręcał w Nowy Zajazd
Choćby był potem królem
Powróci poprzez świat
Gdzie na mapie świata
Maleńki znak
Gdzie się Wisła wplata
W Wu-Zetki trakt
Tam Stare Miasto co tkwi
Nad rzeki brzegiem
Gdzie domki vis ’a vis
O krok od siebie
Błądzi Nowym Światem
Stęskniona myśl
Chciałaby w znajome
Zakątki iść
Znaleźć mały sklepik
Okienko jakieś, zaułek, sień
I odnaleźć czas
Przeszłości swej cień
Zaciera pamięć zdarzeń moc
Zostawi jakiś świt dzień, noc
Podróże zblakną w myśli
Niepamięć wiele zniszczy
Lecz Ogród Saski, Jasny Plac
I kasztan gdzie wykryłeś raz
Splecione dwie litery
On jest, jest w jednym z miast
Gdzie na mapie świata
Maleńki znak
Tam marzenie wraca
W ojczysty szlak
Warszawskie słońce tam lśni
Księżyc warszawski
Warszawskie snują się mgły
Nad brzegiem praskim
Na Kamiennych Schodkach
Swój znajdziesz ślad
I on cię zawiedzie
Wśród zgiełku aut
Przez wesoły Nowik
Przez Marszałkowską
I jeszcze dalej
Do Alej gdzie zielony kwitł bez
Przepiekna piosenka dla wszystkich emigrantow urodzonych w ukochanej Warszawie. Wyciska lzy!
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych! A jeszcze "Jest Warszawa". Dziękuję za odwiedziny.
Usuń