Warszawski dorożkarz - Jerzy Miller


Olgierd Buczek
Warszawski dorożkarz


Jerzy Miller

Ostatni dorożkarz
Warszawski dorożkarz
Na Starym Rynku fajkę ćmi
Zawiązał lejce, czeka na gościa
Na dnie w butelce zostawił łyk
Drzemiącej szkapinie
Nasypał garść owsa
Na restauracji spogląda drzwi
Może ktoś minie taksówek rząd
Na fiakra skinie chcąc jechać stąd

Dla zakochanych i dla zawianych
Którym do domów nie spieszy się
Konna dorożka, księżyc jak złota broszka
I dorożkarza na koźle cień

Ostatni dorożkarz
Warszawski dorożkarz
Na Starym Mieście złapał kurs
To zakochanym wino i piosnka
Biją do głowy jak zapach róż
Stukają podkowy latarniom gazowym
I chuda szkapina ruszyła w kłus
W starej dorożce z pośpiechu drwiąc
Spóźnieni goście odjadą w noc

Ostatni dorożkarz
Warszawski dorożkarz
Jak na obrazku z dawnych lat
Prawdziwa rozkosz jechać dorożką
Gdy dmucha chłodny z Powiśla wiatr
O asfalt niemodnie stukają kopyta
I strzela wesoło do taktu bat
Śmieją się gwiazdy i parska koń
Już niebo świta ze wszystkich stron

Mirosław Szeib









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz