Noc kastylijska - Jerzy Ficowski


Sława Przybylska
Noc kastylijska


Jerzy Ficowski

Nie odeszła noc bez gwiazd
Nad Kastylią czuwa jeszcze
Zgasły lampy, księżyc zgasł
Zapłonęły śpiewem świerszcze

Gdy wyciągnął Juan dłoń
I Rosity dłoni dotknął
Zaszeptała cicho doń
Hiacyntową mową słodką

Noc umyka znad Kastylii, będzie wstyd
Aya hai, kto tę noc zatrzyma
W rzece pluszcze ryba
Brzasku srebrny świt
Aya hai, na piasku spoczywa dziewczyna

Zanim noc odpłynie w dal
Kryć nie trzeba się przed nikim
Nie potrzebny ani szal
Ani cienkie gorseciki

Żadna muszla, żaden kwiat
Już Rosity nie zwycięży
Bije od niej blaskiem tak
Jakby ją rozjarzył księżyc

Noc umyka znad Kastylii, będzie wstyd
Aya hai, świtu się nie boję
W rzece pluszcze ryba
Brzasku srebrny świt
Aya hai, na piasku zostali we dwoje

Powracają poprzez piach
Dzień zza rzeki idzie blady
Z wiatrem walczą w złotych mgłach
Tataraku ostre szpady

By jej w twarz nie zajrzał dzień
Pochyliła nisko głowę
Skryta w czarnych włosów cień
Milczą dłonie hiacyntowe

Noc umknęła znad Kastylii, słychać krzyk
Aya hai, pierwsze ptaki krzyczą
W niebie rośnie dzień różowy, ciepły świt
Aya hai, jak owoc nabrzmiały słodyczą

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz