Dwoje ludzi z marzeń - Anna Bernat

Irena Santor
Dwoje ludzi z marzeń


Anna Bernat

Dla ciebie po niebie dzień przebiegł, dobra ci noc,
Z radości się złościsz na złość mi, sobie na złość.
Aż księżyc wpół, księżyc się zwężył, lecz zdziwi cię to,
Co zrobię, że w zgodzie mi powiesz „dobra ci noc”.
Bo gdybyś przed deszczem mych pieszczot złością się krył,
Stanę na głowie, byś inny był.
Aż w ciszy usłyszysz najciszej „dobry to sen”,
Bo siebie masz dosyć, ale nie mnie.

We dwoje być, nie chcę więcej nic i tego pragnę,
We dwoje być, tylko razem być, tak być naprawdę,
We dwoje być, wtedy każde z nas jest takie ładne,
We dwoje być, jak najdłużej razem,
Dwoje ludzi z marzeń.

W ogrodzie świt wschodzi odmłodzić cały ten świat,
Nad podziw w tym świcie, tak skrycie, dobrze mnie znasz.
Kto jeszcze pod słońcem jak słońce piękny był tak,
Kto olśnił cię sobą przed tobą, jaki to blask?
Idziemy po ziemi bez cieni, dobry to czas,
Miło ta miłość dzieje się w nas.
Lecz gdybyś złą miną, jak miną, ze mną chciał grać,
Znów będę przed tobą na głowie stać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz