Jarema Stępowski
Na ludziach trzeba się znać
Ludwik Górski
W sądzie z Franusiem
Siedzim jak trusie
Bo już nie pyta nikt
Nagle się zjawił
Facet starszawy
I szum się zrobił w mig
Widać, że władza
Bo jak rozkazał:
"Sąd idzie, proszę wstać!"
Cisza na sali
Z miejsc się zerwali
Już stoi cała brać
Wstań, Franuś – powiadam
No, wstańże
Ten facet tu nie dopuści
Ażeby zamknęli nas w mamrze
A Franuś na to: "A juści!"
Oj, mylisz się, Franuś, oj, mylisz
Na ludziach trzeba się znać
Widziałeś, jak się nastraszyli
Gdy on rozkazał wstać?
Sędzia z papierka
Coś o numerkach
W ogóle odczyt rżnie
Tacy, owacy
Mocno sobaczy
Franusia, no i mnie
Franuś – powiadam
Tamci za ladą
Na razie mocni są
Ale starszawy
Wszystkich rozstawi
Zasunie im, pardon
Wyjdziemy i z litrem najlepszym
Do niego migiem się puścim
A Franuś, co bardziej był ze wsi
Powiedział tylko: "A juści!"
Oj, mylisz się, Franuś, oj, mylisz
Ten facet posłuch tu ma
On wszystkim tu trzęsie, więc czyli
Załatwi wsio raz-dwa
Odczyt się kończy
Zaraz się włączy
I powie, jak ma być
Myśli troszeczkę
Już za chwileczkę
Lecz on nie mówi nic
Każą już rączki
Wkładać w obrączki
I mamrem pachnie już
Razem z Franusiem
Idziem, bo musiem
A on powiada: "Cóż…
Wiedziałem, że zamknie nas w kiciu
Że pary z gęby nie puści
Nie lepszy jest od nich, bo w życiu
Przyjaciół mało – a juści!"
Oj, mylisz się, Franuś, oj, mylisz
Na ludziach trzeba się znać
To tamci nas wszak posadzili
On jeden kazał stać
Posiedzim na fest od tej chwili
Na ludziach trza się znać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz