Bułat Okudżawa - Песенка о моей душе
Marian Kociniak - Czym jest dusza?
Ziemowit Fedecki
Czym jest dusza? Człowieczkiem nie bardzo wesołym,
Co do trudnej od wielu już lat chodzi szkoły.
Pewnie ciężki to los, lecz jak pomóc mu mam?
Przecież to sobie pan, a ja też sobie pan.
Coś go dręczy, czymś ze mną podzielić się pragnie,
Jeszcze chwila, a słowo tajemne tu padnie.
Ale milczy, bo nie chce, bym zadał mu kłam.
Przecież to sobie pan, a ja też sobie pan.
Nigdy nie pcham się nigdzie ze swoją dobrocią,
Nigdy o nic nikogo nie pytam, bo po co?...
Wolnoć Tomku w swym domku! Jaki pan - taki kram!
Każdy z nas sobie pan. Każdy sam, zawsze sam.
Jerzy Litwiniuk
Cóż to niby jest dusza? Zamyślony człowieczek,
który ma już za sobą szkołę klęsk i wyrzeczeń.
Snadź fortuna nie sprzyja jego skromnej osobie
I żyjemy oddzielnie: ja sobie, on sobie.
Coś go dręczy i chciałby podzielić się ze mną
jakimś ważkim wyznaniem, jakąś prawdą tajemną,
a nuż usta otworzy zaciśnięte w żałobie,
ale żyje sam sobie i ja żyję sam sobie.
A ja swojej dobroci bez pożytku nie tracę,
o nic nie pytam, bo daremne to prace.
Każdy dmucha w swą dudkę, wciąż w tym samym sposobie,
Każdy rzepkę swą skrobie, ja sobie, on sobie.
Marian Kociniak - Czym jest dusza?
Ziemowit Fedecki
Czym jest dusza? Człowieczkiem nie bardzo wesołym,
Co do trudnej od wielu już lat chodzi szkoły.
Pewnie ciężki to los, lecz jak pomóc mu mam?
Przecież to sobie pan, a ja też sobie pan.
Coś go dręczy, czymś ze mną podzielić się pragnie,
Jeszcze chwila, a słowo tajemne tu padnie.
Ale milczy, bo nie chce, bym zadał mu kłam.
Przecież to sobie pan, a ja też sobie pan.
Nigdy nie pcham się nigdzie ze swoją dobrocią,
Nigdy o nic nikogo nie pytam, bo po co?...
Wolnoć Tomku w swym domku! Jaki pan - taki kram!
Każdy z nas sobie pan. Każdy sam, zawsze sam.
Jerzy Litwiniuk
Cóż to niby jest dusza? Zamyślony człowieczek,
który ma już za sobą szkołę klęsk i wyrzeczeń.
Snadź fortuna nie sprzyja jego skromnej osobie
I żyjemy oddzielnie: ja sobie, on sobie.
Coś go dręczy i chciałby podzielić się ze mną
jakimś ważkim wyznaniem, jakąś prawdą tajemną,
a nuż usta otworzy zaciśnięte w żałobie,
ale żyje sam sobie i ja żyję sam sobie.
A ja swojej dobroci bez pożytku nie tracę,
o nic nie pytam, bo daremne to prace.
Każdy dmucha w swą dudkę, wciąż w tym samym sposobie,
Każdy rzepkę swą skrobie, ja sobie, on sobie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz