Irena Santor
Chcieli zabrać mnie Cyganie
Zbigniew Stawecki
Jeśli wierzyć mojej mamie
Kiedy byłam bąkiem małym
Chcieli zabrać mnie Cyganie
Gdy z taborem odjeżdżali
Odwieziemy ci ją całą
Gdy wrócimy którymś rankiem
Daj nam, mamo, taką białą
My zrobimy z niej Cygankę
Nie wyszło z tego nic, zostałam tutaj
W kamiennym pudle ścian, pod strażą bram
Lecz opętała mnie cygańska nuta
I zamiast serca - dzikiego ptaka mam
O hej hej hej, o hej hej hej
O hej - dzikiego ptaka
Co innego było w planie
Choć włóczęgi mi nie wyszły
Mówię prawdę czy cyganię
Nie odróżnisz, mój najmilszy
Twoja miłość doskonała
Za to moja obiecanką
Bo choć jestem taka biała
Przecież miałam być Cyganką
Nie wyszło z tego nic…
Gdy się wino pije dzbankiem
Jak od rauszu się wymigać
Tyś się uparł na Cygankę
Chybaś także trochę Cygan
Cienie kładą się na ścianach
Zna kabała moją przyszłość
Iść nie chciałam za Cygana
No i co mi z tego wyszło
Nie wyszło z tego nic...
Obrazy: Suzanne Beland
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz