O kraju mój
Stanisław Baliński
Płynę do ciebie po nocy,
Kraju mój, śpiewny, uroczy,
Tam chmurki drżały z czułością,
A wiatr kołysał serdecznie –
O kraju mój, tyś mą miłością
Wiecznie.
Tam był nasz dom i olszyny,
Cerkiewka stara i młyny,
I bzy w liliowej poświecie,
O których pieśni mówiły,
Że najpiękniejsze są w świecie –
Bo były.
Każdy skądś przecie pochodzi,
Ten z Krymu, ten z Walii, ten z Łodzi,
A ja pochodzę od młodu
Z białośpiewnego ogrodu,
Z doliny, z olszyn i z rzeki
Dalekiej.
Tam – tajemnicze moczary
I cmentarz, przy nim dąb stary,
I napolioński gościniec,
Zarosły czasu wikliną,
Mówiono o nim, że płynie,
Bo płynął…
Można mnie stamtąd wyrzucić,
Można mi kazać nie wrócić,
Można mnie z żywych wymazać,
Wygnać, przepędzić za płoty,
Ale jak można zakazać
Tęsknoty?
I płynę, płynę po nocy
Do ciebie, kraju uroczy,
Tam chmurki drżały z czułością
A wiatr kołysał bezpiecznie –
O kraju mój, tyś mą miłością
Wiecznie.
Stanisław Baliński
Płynę do ciebie po nocy,
Kraju mój, śpiewny, uroczy,
Tam chmurki drżały z czułością,
A wiatr kołysał serdecznie –
O kraju mój, tyś mą miłością
Wiecznie.
Tam był nasz dom i olszyny,
Cerkiewka stara i młyny,
I bzy w liliowej poświecie,
O których pieśni mówiły,
Że najpiękniejsze są w świecie –
Bo były.
Każdy skądś przecie pochodzi,
Ten z Krymu, ten z Walii, ten z Łodzi,
A ja pochodzę od młodu
Z białośpiewnego ogrodu,
Z doliny, z olszyn i z rzeki
Dalekiej.
Tam – tajemnicze moczary
I cmentarz, przy nim dąb stary,
I napolioński gościniec,
Zarosły czasu wikliną,
Mówiono o nim, że płynie,
Bo płynął…
Można mnie stamtąd wyrzucić,
Można mi kazać nie wrócić,
Można mnie z żywych wymazać,
Wygnać, przepędzić za płoty,
Ale jak można zakazać
Tęsknoty?
I płynę, płynę po nocy
Do ciebie, kraju uroczy,
Tam chmurki drżały z czułością
A wiatr kołysał bezpiecznie –
O kraju mój, tyś mą miłością
Wiecznie.
Chwyta za serce... Dziękuję. Znam to uczucie
OdpowiedzUsuń