Trafił swój na swego - Agnieszka Osiecka

Lucia Coghetto

Joanna Knitter
Trafił swój na swego

Agnieszka Osiecka


A myślałam, że to potrwa chyba z rok,
Że nikt jeszcze nie zawrócił mi tak w głowie,
Że twój uśmiech prześladuje mnie co krok,
Że nareszcie może sprawdzi się przysłowie:

Trafił swój na swego
i dobrze im tak,
no, dobrze im tak,
niech się całują,
a przechodniom co do tego

Trafił swój na swego,
nie obchodzi ich nikt,
opierunek i wikt
zamienili na poezję u Dantego.

Wyłączyli telefon,
nie poznają znajomych,
tak się cieszą i cieszą,
jakby to był ich pomysł.

Trafił swój na swego
i dobrze im tak,
i w grudniu śpiewa im ptak,
w oczach tańczy im świat!

To nie trwało nawet miesiąc, gdzie tam - rok,
i skończyło się ni z tego, ni z owego.
Nie wiedziałam, jak się zdobyć na ten krok,
lecz musiałam, cóż, musiałam - dla innego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz