Przyzwyczaiłem się - Janusz Minkiewicz

My Fair Lady - 1964

I've Grown Accustomed to Her Face
Edmund Fetting - Przyzwyczaiłem się


Janusz Minkiewicz

Psiakość, psiakość!

Przyzwyczaiłem się, psiakość
Przywykłem do twarzyczki jej
Przywykłem do melodii tej
Bo ją nuciła wciąż
Jej śmiech, jej łzy
Jej złość, jej sny
Jej wszystko, wszystko mam we krwi

Przyzwyczaiłem się, psiakość
Chodziłem niezależny
Suwerenny, niepodległy, więc
Czułem bosko się, beztrosko
Aż tu nagle, bęc

Przyzwyczaiłem się, że ktoś
Że jest, że dzień po dniu
Że ze mną i że tu

Wyjść za Freda
Ale przyjdzie ta noc
Kiedy zapukasz do moich drzwi
Czy cię wpuszczę
Czy każę iść ci precz
Przyjąć ciebie
Czy przed nosem zamknąć ci drzwi

A - ja się nie potrafię mścić
Kto inny ząb za ząb, a ja nic
Kiedy należy odgrywać się lub bić
Ja się nie potrafię mścić

Lecz przyjąć ją z powrotem? O nie
Ach, niech się do nóg rzuci mi
Niech się łasi tak jak pies
Niech wyleje wiadro łez
Ja i tak przed nosem jej zatrzasnę drzwi

Wyjść za Freda? O nie

Lecz cóż, przywykłem do jej wad
Jej uśmiech to mój świat
Jej śmiech, jej łzy
Jej złość, jej sny
Jej wszystko, wszystko mam we krwi

Przyzwyczaiłem się, psiakość
Chodziłem niezależny
Suwerenny, niepodległy, więc
Czułem bosko się, beztrosko
Aż tu nagle, bęc

Przyzwyczaiłem się, że ktoś
Że jest, że dzień po dniu
Że ze mną i że tu






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz