Leszek Długosz
Młodość, choć już nie ta
Jeszcze mam, jeszcze znam
Miejsce swe pośród dnia
Jeszcze muzyka gra
Jeszcze nie liczę strat
Młodość, choć już nie ta
Ale jest, jeszcze trwa
Jeszcze biegnę, gdzie chcę
Jeszcze ktoś, jeszcze ktoś o tym wie
I za progiem ten świat
Który już tyle lat
Gdy go chcę, no to jest
Przecież jest na skinienie
Ulic sto albo dwie
Zawsze ktoś znajdzie się
I gdy się rzeknie mi - nie martw się
To się jeszcze odmieni
Tu w tych murach, tu w tych chmurach
Ścieżki dwie
Tu usłyszę, to co sercem
Słyszeć chcę
Szumi wiosna i srebrzy się dzień
Tu w niedzielę pod Wawelem
Z tłumem iść
Tu nad Wisłą, tu z kimś bliskim
Gdzieś się skryć
Piękniej gdzieś, może tak
Lepiej gdzieś, bez dwóch zdań
Ale mnie starczy to, co tu mam
Biegną lata, no cóż
Coś zostaje z nas tu
Na pamiątkę tych dat
Jakbyś liść w książkę kładł
Młodość, choć już nie ta
Ale jest, jeszcze trwa
Jeszcze biegnę, gdzie chcę
Jeszcze ktoś, jeszcze ktoś obok mnie
I za progiem ten świat
Który już tyle lat
Gdy go chcę, no to jest
Przecież jest na skinienie
Wiosną, gdy ciepły wiatr
Znów powieje wśród fal
Nie żal mi, że to tam
Młodość moja
Młodość nasza zostaje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz