Moje pianino - Leszek Długosz


Leszek Długosz
Moje pianino

Moje pianino, kumpel mój
Wciąż elegancki nosi strój
Wytworna biel, głęboka czerń
W ogóle, spójrzcie, dżentelmen
Klasyki pewien zasób zna
Choć świat dziś coś innego gra
Mnie nie przeszkadza, mówię wam
Ten staroświecki jego kram

Moje pianino, dziwny gość
To jest mój kumpel, dla mnie ktoś
Pomimo lat, niełatwych lat
Harmonia między nami trwa
Gdy czasem chandra tłucze mnie
Choć usta milczą, dusza klnie
Ono ten stan pojmuje w lot
Powiada – ze mną, przy mnie siądź
Ja sposób znam na inny ląd
Spływajmy stąd na inny ląd
Na inny ląd spływajmy stąd

Więc płyń, piosneczko, cichuteńko płyń
Wstążeczko melodyjki lśnij
Na szarość dnia, na zgrzebność (?)
Ty kolorowy ornamencik lekko rzuć

Więc mów, piosneczko, jeszcze cicho mów
Pogody serca jeszcze ciągle ucz
Choć niekoniecznie bawi nas
Oferta jaką niesie czas

Więc snuj, piosneczko, cichuteńko snuj
Ten wątek, cóż, nie tylko twój
Kieliszek wina sobie strzel
I nie rób dramy, z tego dramy nie rób, że
Że jeszcze wczoraj piękny, piękny bal
Dziś przemknął gdzieś do innych, innych sal
I młodość, ten wodzirej tang
Zaprasza nas jakby z mniejszym entuzjazmem

Że świat nas kocha jakby, jakby mniej
Że w oczach większy, głębszy cień
Piosenko ty uśmiechnij się
I powiedz światu – halo, hej
Szerokich dróg, spełnienia marzeń
Życzy wraz z pianinem swym niejaki L.
Niejaki L., L.D.

Moje pianino, kumpel mój
W niejeden ze mną ruszał bój
Niejeden mur niewieścich bram
Kruszyło nasze słodkie, nasze rim pam
Święta Cecylio w niebie ty
Wybacz nam takie tutaj gry
Na chorał lub żałobny marsz
Poczekaj jeszcze jakiś czas

Powiadam wam, niegłupia rzecz
Takiego kumpla w życiu mieć
Czy w sercu żar, czy w sercu chłód
On to pojmuje, w mig to czuje
Gra bez nut
I niech tam mówią, co tam chcą
O związku tym, ja to… pardon
Lecz wśród tak zwanych życia fal
Co niosą gdzieś w niejasną dal
Mnie ileż łatwiej płynie się
Razem z pianinem moim w tle...

Więc płyń, piosneczko, cichuteńko płyń
Dobieraj zręcznie rytm i rym
W harmonię, co uładza czas
Niteczkę swojej zgody bezszelestnie wpleć

Więc mów, piosneczko…

…I nie rób dramy, z tego dramy nie rób, że
Że jeszcze wczoraj tyle, tyle lśnień
Orkiestra świata pełna, pełna brzmień
A dzisiaj już, jakbyś to śnił
Nietrwały czar, mydlanych baniek lotny pył...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz