Jerzy Michotek
Piosenka kowbojska
Andrzej Nowicki
Gdzieś tam aż na krańcach Ameryki
Leży Dziki Zachód, Zachód Dziki
Po Dzikim Zachodzie prerią, lasem
Jedzie dziki kowboj, macha lassem
O hej, olé, ahoj, o hej, olé, olé, ahoj
O hej, ole, ahoj, a cóż to za kowboj
Wyrwał z rąk opryszków dzisiaj rano
Dziewczę, co skrzywdzono i porwano
Tam czeka na niego biały mustang
Daje mu dziewczyna wdzięczne usta
O hej, olé, ahoj, o hej, olé, olé, ahoj
O hej, olé, ahoj, a cóż to za kowboj
Na niebie ostatnia zgasła gwiazda
Jedzie kowboj, co tu przybył z miasta
I nic się nie boi, że znienacka
Czeka go zdradziecka tu zasadzka
O hej, olé, ahoj, o hej, olé, olé, ahoj
O hej, olé, ahoj, a cóż to za kowboj
Myśli, że do niego świat należy
Że kto się z nim zmierzy, to już leży
Lecz niech mu tak dobrze da kto w mięso
Już mu się kowbojskie portki trzęsą
O hej, olé, ahoj, o hej, olé, olé, ahoj
O hej, olé, ahoj, a cóż to za kowboj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz