Ballada o dwóch tajemnicach - Andrzej Sikorowski


Andrzej Zaucha
Ballada o dwóch tajemnicach

Andrzej Sikorowski

Kiedy na niebo rydwan wjeżdża gwiazd
I kiedy księżyc-widmo z chmur wychodzi
Zejdź do podziemi czarodziejskich miast
Zejdź tam, gdzie dotąd jeszcze nikt nie chodził

Zapukaj w bramy ociężałą stal
Za którą siódma pieczęć ksiąg złych strzeże
I otwórz cicho sezamowy kram
I wiedz: zaklęcia użyj, nie pacierza

A potem szukaj pośród złotych ziół
Co z kwiatów nocy czarnej pozbierane
Spójrz w szklaną kulę, którą pokrył kurz
I drżyj nad ranem, uciekaj nad ranem

Może ją znajdziesz w tyglach pełnych krwi
Albo w pracowni mędrca-alchemika
Może w formule niezbadanej tkwi
Tajemnica naszego życia

Na koniec siądź przy ciepłym piecu
Z kawałkiem chleba w swojej pięści
Odkryjesz nagle w jeden wieczór
Tajemnicę naszego szczęścia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz