Kochać marynarza - Andrzej Bianusz

Will Barnet
Halina Kunicka
Kochać marynarza

Andrzej Bianusz

Patrzysz w morze przez zasłonę łez
I przeżywasz swój wybrany los
Kochać marynarza jakże trudno jest
Lecz nie kochać niemożliwe wprost

Tam gdzie słony wicher sponad morskich fal
Szarpie jasne frędzle barwnej chusty twej
Patrzysz nieruchoma w siną morza dal
Patrzysz jak okręty płyną w rejs

Oczy twe jak morze w niepogodne dni
Serce niczym mewa, którą wicher gna
Włosy popielate jak welony mgły
Para brwi jak skrzydła czarne dwa

Znowu stoisz patrząc tak bez słów
Jak kobiety z brzegów wszystkich mórz
Wierzysz, że on wkrótce będzie znów
Aby nie odpływać nigdy już   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz