Nieudane dni - Zbigniew Stawecki


Jerzy Połomski - Nieudane dni

Zbigniew Stawecki

Miałem już tyle, miałem już tyle udanych dni
Blask się nasilał, szczęście co chwila sprzyjało mi
Rzadko płakałem, często się śmiałem na cały głos
Ufny swym krokom, szedłem, dokąd zawiedzie los
Dano mi tyle, dano mi tyle wspaniałych szans
Gamą zieleni wciąż mi się mienił nadziei czas
Co się przyśniło, sława i miłość – do rąk mi szły
Jak w korowodzie biegły co dzień udane dni

A te nieudane dni, niedobre dni, nieudane moje dni
Nikt ich nie miał prawa znać – tylko ja, tylko ty
A te moje nieudane dni jak niezgrabny lichy wiersz
Pomagałaś ukryć mi, dobrze wiesz, ty najlepiej wiesz

Czekać nie chciałem, czasu nie miałem, by w miejscu stać
Świat aż się prosił, by go za grosik garściami brać
W piekle czy w niebie miałem dla siebie, co chciałem mieć
Tylko się nie bać – trzeba, trzeba po prostu chcieć
Ludzie mijali, czas mi się palił na serca dnie
Gdy czas uciekał, bliska, daleka widziałaś mnie
Gdy dzień ponury, burze i chmury ściągały doń
Byłaś gotowa podać, podać pomocną dłoń

A te nieudane dni, niedobre dni, które się wspomina źle
Nauczyły kochać mnie, liczą się – chcę czy nie
A te moje nieudane dni, gorzki bilans różnych strat
Dopomogły znaleźć mi własny świat, nasz dzisiejszy świat
Najlepszy z tobą wspólny świat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz