Moje serce ze szkła - Janusz Kondratowicz


Danuta Stankiewicz
Moje serce ze szkła

Janusz Kondratowicz

Sukces to prawo do klęski
Dlatego nie boję się klęsk
Żal tylko paru lat
I wiary, której ktoś nie spłacił rat
Wybacz, że chłód rodzi chłód
Wybacz, że bunt rodzi bunt
Lecz nie ma pustych miejsc
Ktoś odszedł, ktoś musi wejść

Scenariusz bez zmian, aktorzy na plan
Więc śpiewam i gram, nie boli nic
Nadzieja jak ja ma serce ze szkła
Nie mogę, nie mogę, nie mogę go zbić...

Koncert, nie słyszę już braw
Panie, od sławy mnie zbaw
Głośniki niosą śpiew
To głuszy żal, rozgrzewa krew
Wybacz, że chłód rodzi chłód
Wybacz, że bunt rodzi bunt
Lecz nie ma pustych miejsc
Ktoś odszedł, ktoś musi wejść...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz