Piosenka o dyliżansie - Tadeusz Żeromski


Jerzy Michotek - Piosenka o dyliżansie
André Claveau - La petite diligence

Tadeusz Żeromski

Gdy szybuje jak samolot czas
Miło spojrzeć wstecz z dystansu
Ile zmian dokoła nas i w nas
Od niedawnej ery dyliżansów
Prababką mą w jej wiośnie lat
Zachwycił się bogaty dziad
Jak towar więc wysłano ją
Z ciotką pośredniczką - wio!

W romantycznym dyliżansie
Siedzi dziewczę koło drzwi
Przy niej ciotka, dalej ksiądz
Trzy panienki, mamka, brzdąc
Major przy swym ordynansie
A przy drzwiach na vis-à-vis
Młody as wędrownych scen
Piękny jak wiośniany sen

Turkot kół usypia, już ciocia śpi
Aktor patrzy w oczy dziewczyny
A dziewczyną wstrząsa nieznany dreszcz
Kapią z oczu łzy jak deszcz
W romantycznym dyliżansie
Pod naporem młodej krwi
Miłość łączy serca dwa
Pocztyliona trąbka gra

Kiedy w brylantowej kolii gwiazd
Zalśnił pełnią złoty topaz
Przed oberżą w jednym z sennych miast
Zatrzymano się na nocny popas
Tam szepnął jej: "Jedyna ma
Jeżeli czujesz to, co ja
To jutro nocą zmylmy ślad
I uciekaj ze mną w świat!"

W romantycznym dyliżansie
Siedzą znowu vis-à-vis
I choć ciocia trzyma straż
Patrzą sobie prosto w twarz
Jak w balladzie, jak w romansie
Sen na jawie im się śni
On na zgody czeka znak
Ona szepcze cicho: "Tak!"

Upragniona noc już gwiazdami lśni
"Wyprząc konie, nocleg w zajeździe!"
Nocą coś skrzypnęło w zajazdu drzwiach
Coś się rozpłynęło w mgłach
W romantycznym dyliżansie
Świecą pustką miejsca dwa
Ciocia księdzu w brewiarz łka
Pocztyliona trąbka gra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz