Depesza - Józef Prutkowski


Marta Mirska - Depesza

Józef Prutkowski

Odjechał rannym pociągiem
Ciężko rannym od stuku kół
Patrzyłam za nim przeciągle
I smutek serce mi kłuł

Od razu na pocztę spieszę
Aby nadać natychmiast depeszę
Po drodze ją sobie układam
Ot, taka będzie jej treść

Myślami za tobą płynę
I serce rwie się jak ptak
I nie wiesz nawet, jedyny
Jak bardzo mi ciebie brak

Całuję cię tysiąc razy
Miłość jest wielka jak glob
Ślę ci najlepsze wyrazy
Tęsknię — kocham — stop

Nie mam tak dużo pieniędzy
A słów jest trzydzieści sześć
Muszę wykreślić czym prędzej
Słów i całusów część
Wykreślam niechętnie, z musu
Dziewięćset dziewięćdziesiąt całusów
Układam nową depeszę
Która wygląda tak

Całuję cię dziesięć razy
Miłość jest wielka jak glob
Ślę ci najlepsze wyrazy
Tęsknię — kocham — stop

Na pocztę biegnę prędko
Pędzi mnie miłość i maj:
Otwórz, panienko, okienko
I szybko blankiet mi daj

Depesza rozkwita lilią
Lecz ilość słów wielka zbyt
Choć serca starczy na milion
Pieniędzy starczy na trzy:
Tęsknię — kocham — ty

Obrazy: Loui Jover

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz