Irena Santor
Dziwny ogród
Aleksander Rymkiewicz
Na świecie wszędzie ogrody zielone
Tak samo w maju kwitną
Iskierki pączków na krzakach płoną
Pod niebem wiosennym, błękitnym
A ogród mój zakwita inaczej
Choć tam też jaśmin i róże, i bez
Bo w mym ogrodzie jesień bywa wiosną
I w dzień zapada zmierzch
Taki dziwny mój ogród
Że gdy z tobą się gniewam
Czarne listki na drzewach
Widzę, czerni się bez
Czarny jaśmin się zdaje
Róże także ciemnieją
Jesień wschodzi tu w maju
We dnie tu spada zmierzch
Taki dziwny mój ogród
Choć sąsiedzi nie wierzą
Choć gdy mówię ci szczerze
To się śmiejesz i ty
Tu dla ciebie, mój miły
Kwiaty te posadziłam
A gdy serce coś zrani
To czernieją
I jaśmin, i róże, i bzy
Niech sobie ludzie w me słowa nie wierzą
Że serce bzy ożywia
Ten, kto nie wierzy, nie kochał szczerze
I nigdy nie cierpiał prawdziwie
I choć był młody, nie miał dni młodych
Nie znał uśmiechów ni szeptów, ni łez
U niego ogród ma zwyczajną ziemię
A w mróz nie kwitnie bez
Taki dziwny mój ogród
Że gdy z tobą się godzę
Chociaż jesień na drodze
To różowi się bez
Jaśmin świeży w jesieni
Widzę róży płomienie
Wiosna drugi raz w roku
Lśni znów majowy deszcz
Taki dziwny mój ogród
Choć sąsiedzi nie wierzą
Choć gdy mówię ci szczerze
To się śmiejesz i ty
Tu dla ciebie, mój miły
Kwiaty te posadziłam
Chociaż jesień przychodzi
To znów błyszczą
I jaśmin, i róże, i bzy
Obrazy: Vladimir Volegov
Dziwny ogród
Aleksander Rymkiewicz
Na świecie wszędzie ogrody zielone
Tak samo w maju kwitną
Iskierki pączków na krzakach płoną
Pod niebem wiosennym, błękitnym
A ogród mój zakwita inaczej
Choć tam też jaśmin i róże, i bez
Bo w mym ogrodzie jesień bywa wiosną
I w dzień zapada zmierzch
Taki dziwny mój ogród
Że gdy z tobą się gniewam
Czarne listki na drzewach
Widzę, czerni się bez
Czarny jaśmin się zdaje
Róże także ciemnieją
Jesień wschodzi tu w maju
We dnie tu spada zmierzch
Taki dziwny mój ogród
Choć sąsiedzi nie wierzą
Choć gdy mówię ci szczerze
To się śmiejesz i ty
Tu dla ciebie, mój miły
Kwiaty te posadziłam
A gdy serce coś zrani
To czernieją
I jaśmin, i róże, i bzy
Niech sobie ludzie w me słowa nie wierzą
Że serce bzy ożywia
Ten, kto nie wierzy, nie kochał szczerze
I nigdy nie cierpiał prawdziwie
I choć był młody, nie miał dni młodych
Nie znał uśmiechów ni szeptów, ni łez
U niego ogród ma zwyczajną ziemię
A w mróz nie kwitnie bez
Taki dziwny mój ogród
Że gdy z tobą się godzę
Chociaż jesień na drodze
To różowi się bez
Jaśmin świeży w jesieni
Widzę róży płomienie
Wiosna drugi raz w roku
Lśni znów majowy deszcz
Taki dziwny mój ogród
Choć sąsiedzi nie wierzą
Choć gdy mówię ci szczerze
To się śmiejesz i ty
Tu dla ciebie, mój miły
Kwiaty te posadziłam
Chociaż jesień przychodzi
To znów błyszczą
I jaśmin, i róże, i bzy
Obrazy: Vladimir Volegov
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz