Dorota Woyke |
(Piosenka z STS-u)
Moja mama w Lidze Kobiet jest poważną aktywistką,
Tato nie pozwala sobie na żubrówkę ani czystą.
W komitecie zaś blokowym działa dziadzio na sto dwa.
Słowem, wszystko tęgie głowy, lecz niestety, co to da.
Bo chociaż rodzina, nasza rodzina,
to ludzie w porządku, to aktyw,
nie mamy, panowie, kompletnie nie mamy
my wpływu na fakty.
A czemu nie mamy, dlaczego nie mamy,
choć jakby kroczymy na czele?
Bo mały Karolek już trzeci rok chyba
zimuje nam w piątym oddziele.
My zawsze gotowi, my zawsze bojowi
czy powódź dokuczy, czy stonka,
a mały Karolek, a mały Karolek
rodzinę w powiecie obciąga.
Przeminęło parę wiosen. Mama jest prezeską w Kole.
Tata jak postawi wniosek, ruch się robi w całym siole.
W komitecie zaś blokowym awansował dziadzio nasz.
Siostra jest posterunkowym i nikt jej nie pluje w twarz.
Bo chociaż rodzina, nasza rodzina...
W którą spojrzeć stronę świata, trudno znaleźć kąt spokojny.
Brat podnosi bat na brata, dymią jeszcze ognie wojny.
Taka właśnie zaś rodzina, jak ta nasza, na sto dwa,
mogłaby to w rękach trzymać, lecz zostaje kwestia ta...
Że chociaż rodzina, nasza rodzina,
to ludzie w porządku, to aktyw,
do dzisiaj nie mamy, do dzisiaj nie mamy
my wpływu na fakty.
A czemu nie mamy, dlaczego nie mamy,
choć jakby kroczymy na czele?
Bo mały Karolek czterdziesty rok z górą
zimuje w piątym oddziele...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz