Stenia Kozłowska
My nieznajomi
Janusz Kondratowicz
Za nami noc, przed nami noc
Początku brak i końca
Ogniki gwiazd wieczorny wiatr
Znad horyzontu strąca
W półmroku chwil zaginął sens
I słowo słowu przeczy
Szukamy się, gubimy się
Dalecy tak, dalecy
Nie patrzymy sobie w oczy
Mówić już nie mamy o czymMy nieznajomi
Janusz Kondratowicz
Za nami noc, przed nami noc
Początku brak i końca
Ogniki gwiazd wieczorny wiatr
Znad horyzontu strąca
W półmroku chwil zaginął sens
I słowo słowu przeczy
Szukamy się, gubimy się
Dalecy tak, dalecy
Nie patrzymy sobie w oczy
Nieznajomi
Nie czekamy na nic więcej
Nie trzymamy się za ręce
Nieznajomi
Nie chodzimy z głową w niebie
Nie śmiejemy się do siebie
Nieznajomi
Nie dzielimy swoich marzeń
Przechodzimy obok zdarzeń
Nieznajomi
Zapatrzeni w własne sprawy
Nie liczymy strat
Nie szukamy we wspomnieniach
Wczorajszego dnia
Nie czekamy dniem i nocą
Nie dzwonimy już, bo po co?
Nieznajomi
Odchodzimy w różne strony
Obcy już i nieznajomi
Nieznajomi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz