Jeremi Przybora
Paryż o kabanosie - Paris au kabanos
Po Marsowych Polach
Czy po d'Antin Chaussée
Idzie wesół Polak
Z własnym kabanosem
Jeszcze ranna rosa
Skrzy się w Tuileries
A on kabanosa
Wyjął i go ji
Paris, Paris
Paris au kabanos
Paryż o kabanosie
I szklance Eau de Seine
Ach, kalkuluje to się
Tak tanio jak piękny sen
Paryż o kabanosie
Gdy ześle ci go los
Nie zapomina go się
Paris au kabanos
Nie zapomina go się
Paris au kabanos
Mademoiselle, mademoiselle
Attendez, attendez
Regardez, s'il vous plaît
Ça, ça, c'est le kabanos
Bessa ani hossa
Go nie martwi franka
Polak kabanosa
W garści ma, nie w bankach
Niech tam dziewczę bose
Striptiz robi im
Polak kabanosem
Się obejdzie swym
Paris, Paris...
Mademoiselle, mademoiselle
C'est la spécialité polonaise
Le, le kabanos, goûtez, goûtez un peu
Gdy już w szczęściu pieszym
Z rzadka schodząc w metro
Kilometry przeszedł
I zjadł szereg metrów
Wraca, choć by został
Jeszcze parę dni
Bo od kabanosa
Już Polaka mdli
Paris, Paris...
Parce que, au fond
Paris c'est, c'est Paris
Même au kabanos
Vive la France!
Vive le centième anniversaire
De la mort de Berlioz!
Paryż o kabanosie...
Paryż Roberta Doisenau
Lata 50-te
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz