Menuet dla króla Stasia - Jonasz Kofta



Jerzy Połomski
Menuet dla króla Stasia

Jonasz Kofta

Jak od lat z zachodzącym słońcem
Gdy dozorca zagra na trąbce
Gdy ostatnie wycieczki
Wezmą śmiechy i teczki
Do hotelu pójdą spać
Kiedy brama w Łazienkach zamknięta
Kiedy noc już dnia nie pamięta
I sen zieleń poczernił
Kiedy senny odźwierny
Cały park ciszą zasiał
Menueta dla króla, menueta dla Stasia
Coś po chmurach zaczyna grać

Najjaśniejszy Panie, ta noc ma piękny ton
Najjaśniejszy Panie, już sezon, róże są
Koło oranżerii kwitną od niedzieli
Niech Pan spojrzy na nie przez lorgnon

Niech Wasza Wysokość raczy spojrzeć tam
Złotem cieszy oko, pałac wciąż ten sam
Wiele huraganów, wielu różnych panów
Ale stoi, przypomina króla nam

Nagle atłasu błysk w salonach
Jakaś świeca już zapalona
Zaszeleści jedwabiem
Pluśnie karpiem na stawie
Coś się tam musiało stać
To król Staś znowu w Warszawie
To król Staś znowu w Łazienkach
Pozytywkę trzyma w rękach
Coś w koronkach i dźwiękach
Coś z piosenki słyszeć da się
To menuet dla Stasia, to menuet dla króla
W kuluarach i chmurach gra

Najjaśniejszy Panie, ta noc ma piękny ton
Najjaśniejszy Panie, jak Pan znajduje ją
Noc po tylu latach, tylu poematach
Niezmienioną jak ten stary dom

Najjaśniejszy Panie, znajomy alej bieg
Najjaśniejszy Panie, pan nimi często szedł
Jakieś piękne granie w zielonej altanie
Skąd te damy, kto tu dzisiaj przywiódł je

Najjaśniejszy Panie, toć to dwanaście Muz
Na Twe powitanie gra do pierwszych zórz
Ale już za chwilę skończą swoje tryle
Aby o północy zacząć znów

Najjaśniejszy Panie, już wstaje nowy dzień
Najjaśniejszy Panie, ukłonem żegnam Cię
Ale dziś wieczorem, w umówioną porę
Zacznie w parku znowu grać menuet ten

Zygmunt Vogel



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz