Zaloty jesienne A.D. 1971 - Bogdan Olewicz


Andrzej i Eliza
Zaloty jesienne A.D. 1971

Bogdan Olewicz

Na dnie szklanki cię znalazłem
Myłaś wtedy głowę
Zapytałem, czy mnie kochasz
Tak, jak ryba wodę
Zapytałem, czy mnie zechcesz
Zanim dzień upłynie,
Zanim słońce się utopi
W butelce po winie

A wiatr liśćmi w niebo rzuca
W chmury wielkie, nieprawdziwe
Po dnie rzeki mróz nadchodzi
Bliżej, codziennie bliżej

W popielniczce raz usiadłeś
Tłumiąc w sobie trwogę
Papierosem dłonie grzałeś
Błogosławiąc ogień
Zapytałam, czy mnie zechcesz
Nim papieros zgaśnie
Zanim świat się w popiół zmieni
I świt w morzu zaśnie

A wiatr liśćmi w niebo rzuca…

Czasem przyjdziesz i usiądziesz
Wysoko na szafie
Niedostępna pośród stosów
Niespełnionych pragnień
Czasem przyjdziesz i usiądziesz
Pod drzwiami na schodkach
Szkoda, że cię nie ma w domu
Mówisz – jaka szkoda…

Obrazy: Hulya Ozdemir

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz