Motl - Mordechaj Gebirtig


Motele - Motl

Mordechaj Gebirtig - Jacek Cygan

Co z ciebie będzie Motl, powiedz mi?
Bo z każdym dniem jest coraz gorzej.
Pomstował rebe, żeś mu napsuł krwi,
Że urwis z ciebie, nie daj Boże!
Nie słuchasz ty rebego? Twoja rzecz,
Lecz śmiać się z niego, to przesada!
A o tym, że ty chłopców bijesz wciąż,
To ojcu słuchać nie wypada!

Nieprawda, tate, rebe naplótł coś,
On zawsze jest niesprawiedliwy.
On za nic bije nas, złośliwy gość,
Spójrz, znak od rózgi cały siny!
Musiałem zlać Abramka, wpadłem w szał,
Gdy z Tory wyrwał mi stronicę,
I za to rebe lanie spuścił nam,
I jeszcze śpiewał sobie przy tem!

Oj, co wyrośnie z ciebie, któż to wie?
Dziś sąsiad mówił mi pod drzwiami,
Że razem z Jankiem, który klnie jak szewc,
Uganiasz się za gołębiami.
Czy to wypada, Motl, żeby żyd
Uganiał się za jakimś ptactwem?
I za te zbite szyby, co za wstyd,
Zapłacić muszę dziś sąsiadce!

Nieprawda, tate, nie wybiłem szyb,
Sam rożek wziął i się ułamał.
A te gołębie..., gdybyś widzieć mógł,
Jak frunie dźwięków cała gama.
A gdy horyzont przetnie obcy ptak.
Wzbijają się by 'bronić stada.
No, cóż w tym złego, że ja lubię tak
Dokarmiać je i z nimi gadać.

Co z ciebie będzie, Motl, synu mój,
Nie jesteś już chłopczykiem małym.
Ja w twoim wieku, niech zaświadczy Bóg,
Gemarę już na pamięć znałem.
A co do nauki, wiesz, że każdy żyd,
Studiować winien święte księgi.
A gdy dorośnie, musi godnie żyć,
Rodzinę mieć i ciut pieniędzy!

Oj, tate, dziadek mówił, żeś ty sam
W chederze brał nierzadko lanie!
A co do ptactwa, od najmłodszych lat
Lubiłeś gnać za gołębiami!
A dzisiaj zawód masz, pieniędzy moc,
Ja może też się takim stanę?
I będę miał interes, że ho, ho!
I Torę będę znał na pamięć!

Obrazy: Boris Dubrov

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz