Zrewiduj mnie - Ziemowit Fedecki


Iga Cembrzyńska - Zrewiduj mnie


Ziemowit Fedecki

To przyszło nagle i niespodziewanie
Gdzieś na rubieżach Rzeczypospolitej
Ktoś, nie czekając, zanim pociąg stanie
Drzwi do przedziału otworzył ze zgrzytem
Spojrzałam, drgnęłam - coś się ze mną stało
On rzekł: "Rewizja" - a piękny był jak lew
I wtedy poszłam z nim na stacyjkę małą
Z walizką w ręku, a z ust mych spłynął zew

Zrewiduj mnie młodą ręką
Płonę i drżę przed słodką męką
Już świat dokoła wiruje jak we mgle
Zrewiduj mnie, zrewiduj mnie
Czuję, że zapał ogarnia mnie szczery
Złamiemy wspólnie wszelkie bariery
Twe ręce - dzielne, twe usta - celne
Tu w tej komorze - o Boże
Zakwitło nagle szczęście me
Zrewiduj mnie, zrewiduj mnie

Nie dbam, że wzgardą otoczy mnie motłoch
Że może kiedyś zapłaczę jak bóbr
Warto znieść wszystko za ten radosny popłoch
Za czar i słodycz rekwizycji dóbr
A potem znowu ruszyć za granicę
Aby raz jeszcze upojne przeżyć sny
Może wam kiedyś - gdzieś w Zebrzydowicach
Lub Terespolu - wpadnie refren ten

Zrewiduj mnie…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz