Baba z wozu - Józef Prutkowski

James Mongomery Flagg

Jan Danek - Baba z wozu

Józef Prutkowski

Ja mówię tak, a ona mówi nie
Ja mówię ptak, a ona ryba
Ja mówię a, a ona mówi b
Ja mówię ach, a ona ech

Wciąż robi mi na złość
Wciąż czuje w gardle ość
Nie mogę dłużej
Mam już tego dość

Ja kocham las, a ona błękit mórz
Ja kocham jazz, a ona harfę
Ja mówię ryps, a ona mówi plusz
Więc chyba dziś jej powiem już

Baba z wozu, koniom lżej
Te zasadę w życiu miej
Ja mam inną – bo ja tchórz
Bez niej już ani rusz

Baba z wozu, koniom lżej
Nie uznaję rady tej
Bo bez baby słaby chłop
Nie mów zatem hop

Ja mówię hop, a ona mówi stop
Ja mówię chłop, a ona biedniak
Ja mówię Lech, a ona mówi Czech
Ja mówię grzech, a ona niech

Tak wciąż mi psuje krew
Na przekór wciąż i wbrew
Domowa wojna wre
Wybucha gniew

Ja kocham las lecz znacznie bardziej ją
Ja kocham jazz lecz ja najbardziej
Choć w gardle ość lecz o niej tylko śnię
Lecz teraz dość, dziś powiem, że

Baba z wozu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz