Wszystkiemu winne są blondynki - Jerzy Bekker


Andrzej Szajewski
Wszystkiemu winne są blondynki

Jerzy Bekker

Praojciec Adam w raju żył
I kokosowe mleczko pił
W błogosławionym szczęściu żył
I byłby dożył końca dni
Lecz Ewa w to wmieszała się
Było jej nudno, a więc źle
Jabłkiem ją skusił chytry wąż
I odtąd grzech nas trapi wciąż

Wszystkiemu winne są blondynki
Niewinne takie jak stokrotki
Wszystkiemu winne one są
Prowadzą prosto drogą złą
Wszystkiemu winne są blondynki
Na pozór miłe tak i słodkie
I jesteś już skończony
I jesteś już zgubiony
Gdy w swoim życiu spotkasz ją...

W Natalii Puszkin kochał się
Adam Maryli nie mógł mieć
Z sonetów futro, każdy wie
Od zawsze było démodé
By żyć, by błyszczeć w gronie dam
Mieć trzeba bazę, czyli szmal
Słodkich blondynek czuły wdzięk
Nie dla poetów jest, o nie

Wszystkiemu winne są blondynki
Niewinne takie jak stokrotki
Wszystkiemu winne one są
Prowadzą prosto drogą złą
Wszystkiemu winne są blondynki
Na pozór miłe tak i słodkie
I jesteś już skończony
I jesteś już zgubiony
Gdy w swoim życiu spotkasz ją...

A ja nieszczęsny, pełen win
I ze mnie los okrutnie drwi
Cztery blondynki zmiotły dom
Jak nawałnica, tajfun, sztorm
To miał być kres okrutnych dni
Lecz licho nie śpi, szczęście śpi
Mam w domu nowe bóstwo blond
To jest kolejny, piąty błąd

Wszystkiemu winne są blondynki
Niewinne takie jak stokrotki
Wszystkiemu winne one są
Prowadzą prosto drogą złą
Wszystkiemu winne są blondynki
Na pozór miłe tak i słodkie
I jesteś już skończony
I jesteś już zgubiony
Gdy w swoim życiu spotkasz ją...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz