Tadeusz Woźniakowski
Nad zatoką Negro Bay
Bogusław Choiński, Jan Gałkowski
Złe cienie na ścieżkach od morza i gór
Nie ujrzę cię nigdy, nie wrócę już tu
Nikt nie powie: "Żegnaj mi, witaj mi w Negro Bay"
Nie zaklaszcze w żagle swe martwy brzeg Negro Bay
I słychać tu jak bliski szept
Przypływu szum u czarnych drzew
Milczy wiatr nad Negro Bay, Negro Bay, Negro Bay
Nad zatoką Negro Bay schodzi z gór żółty cień
Gdy miłość się kryje jak światła we mgle
Wiatr zmienia się w żmiję, co pełza u drzew
Jak ognisko, które lśni poprzez dym, świecąc się
Był jej śmiech i usta jej, powiek lęk, włosów czerń
Jej drobna pierś tak wznosi się
Jak morze, co przypływem tchnie
Przyjacielu, trudno mi zostać tu, w Negro Bay
Nie ma już dziewczyny tej, weźcie mnie z Negro Bay
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz