Cohen - Kołakowski - Czekając na cud


WAITING FOR THE MIRACLE - CZEKAJĄC NA CUD
Leonard Cohen - Roman Kołakowski

Wystarczy już czekania
Czekania noc i dzień
Twój zegar pragnie światła
Mój czas się kryje w cień
Twój krzyk z decyzją zwleka
Mój szept zabrania mu
A jednak czekam, tylko czekam
Że wydarzy się cud

Podobno mnie kochałaś
Ja ciebie chyba też
Gdy ręce mi wiązałaś
Raniłem słowem cię
W eterze i w gazetach
Robiłaś wielki szum
Ja jednak czekam, ciągle czekam
Że wydarzy się cud

Uciekam, nie wiem dokąd
To jakiś dziwny kraj
Swój śmiech sam nazwę zbrodnią
Wymierzę karę sam
Nie znaczy nic maestria
Gdy słucha głuchy tłum
Ty jednak czekasz, ciągle czekasz
Ze wydarzy się cud

Czekasz, naiwnie czekasz
Bezradny czyniąc gest
Od końca II wojny
Zdrada wciąż zabawą jest
Nie uczynisz nic
Bo nic nie ulegnie zmianie
Nie uczynisz nic
Bo co można zrobić tu
Nie uczynisz nic
Czas masz tylko na czekanie
Na czekanie, czekanie na cud

Przyśniłaś mi się dzisiaj
Ten sen rozdzieli nas
Półnaga wychodziłaś
Z półcienia w świateł blask
I z dłoni piach sypałaś
W otwartą ranę ust, moich ust
I czekałaś, czekałaś
Że wydarzy się cud

Pobierzmy się, kochanie
Najwyższy na to czas
Samotni bądźmy bardziej
Niż dotąd każde z nas
W szalone popaść draństwo
Zdążyło wielu już
I czekają, wciąż czekają
Że wydarzy się cud

Czekasz, naiwnie czekasz...

Nikomu się nie przyznam
Przez błoto brnąc i deszcz
Że płakać jak mężczyzna
Najpodlej chyba jest
W sondażu w kwestii szczęścia
Wyjąkam parę słów
Że jednak czekam, ciągle czekam
Że wydarzy się cud

Teatr Piosenki - Roman Kołakowski

👉TUTAJ w przekładzie Macieja Zembatego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz